- Piwa! – krzyknął staruszek
siedzący w kącie karczmy Pod Ukrytym Zajączkiem.
Mike
westchnęła, wzięła z blatu naszykowany już wielki kufel i podeszła do Kalara.
Postawiła go przed staruszkiem, a sama usiadła naprzeciwko. Kalar chwycił kufel do ręki i jednym haustem wydudnił całą zawartość.
Otarł usta brudnym rękawem koszuli i błyszczącymi oczyma spojrzał
na Mike.
- A ty, co? – zapytał. –
Roboty ci braknie? Mam zawołać twojego ojca? Chętnie coś dla
ciebie znajdzie. - Och nie, chciałabym tylko wysłuchać, którąś z twoich historii...
- Nie znudziły ci się? – popatrzył podejrzliwie. – Ostatnio twój ojciec powiedział, że jak jeszcze raz będę tyle gadał to mnie wyrzuci.
- Wiesz, że tatko dużo mówi, ale jesteście przyjaciółmi i nigdy by tego nie zrobił.
- Nie byłbym taki pewien. Kiedyś prawie utopił mnie w korycie dla świń. Wprawdzie to było, gdy się upiliśmy, ale morderczy instynkt może cały czas w nim tkwi.
- Daj dziadku pokój, przecież wtedy potknął się i wpadł na ciebie, a ty zaryłeś w korycie.
- Tak! – krzyknął rozeźlony. – Ale wcześniej!...
- Dobra! Cichaj, cichaj. A tera opowiadaj dziadku.
- A którą historie? – zapytał zdawkowo.
Dziewczyna
zamyśliła się. Znała już tyle tych opowieści, ale nigdy nie
było jej dość. Po krótkim zastanowieniu przypomniały jej się
słowa, które zasłyszała niedawno.
- Jack mi mówił, że kiedyś
miałeś syna i... -Trzeba by uciąć jęzor temu wścibskiemu drwalowi! – krzyknął, po chwili westchnął i przymknął oczy, w których było widać z trudem zatajone ślady bólu. Dawno już próbował zapomnieć o tych wszystkich strasznych rzeczach, które wydarzyły się przed laty. - Miałem syna. Uciekł, gdy miał dziewiętnaście lat, nigdy go potem nie spotkałem.
- Przykro mi. – Mike zawstydzona spuściła wzrok. – Nie wiedziałam...
- A skąd mogłaś wiedzieć? Nic się nie stało. A tera wracaj do roboty, twój tatulek gotów jest spełnić swoje groźby.
Dziewczyna
westchnęła kręcąc głową, ale posłusznie podeszła do baru i
zaczęła sprzątać.
Kalar natomiast ogarnęła zaduma.
Wspominał tamte wydarzenia, zastanawiając się, czy kiedykolwiek
dowie się gdzie podział się jego syn.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz